#1 2011-06-22 18:01:03

Vertigo

Administrator

Zarejestrowany: 2010-11-15
Posty: 481
Punktów :   

[A]Grove Street Crips Nation

http://img156.imageshack.us/img156/3573/crips01ec1.jpg
Grove Street Crips Nation – to set złożony z czarnuchów zamieszkujący w ówczesnym czasie tereny dzielnicy Grove Street. Charakteryzują się wyjątkowym podejściem do spraw związanych z South Central. Całymi dniami przesiadują na dzielnicy i pilnują by nie stoczyła się ona do czasów z poprzednich lat. Odpierają ataki nieprzyjaciół dlatego często nazywani są żołnierzami ulicy. Wyrażają swoje emocje stackując. Często ich można spotkać w parku, gdzie toczą normalne w ich rozumieniu życie. Dla większości są pracodawcami w swoich interesach. Jakich? Sprawdź to sam dołączając się do nas.
http://i54.tinypic.com/5mwvtu.png
Wyobraź sobie miejsce, w centrum samej czarnej dupy. Trzydziestostopniowa temperatura , która utrzymuje się całe dnie sprawia wrażenie gotowania się w piekle. Gorąca smoła z kotła "Upadłych Świętych" wylewa się na czarne skóry mieszkańców South Central przesiąkniętych patologią od stóp do głów. Ha! O ile jeszcze mają głowę na karku. Wielu z nich sięgnęło dna i są gotowi obciągnąć laskę za sztukę cracku. To chore ale jednak to jeden z tysiąca obrazów tego miejsca. Gdzieś w oddali słychać odbijaną piłkę do kosza i okrzyki czarnych braci. W międzyczasie przejeżdża auto z którego wnętrza można dostrzec typa z niebieską przepaską na czole. Z rogu stackują chłopaki poczuwający się w rytmie ruchów ulicznych żołnierzy. Na ganku po przeciwnej stronie boiska na wózku inwalidzkim siedzi zgarbiony czarnuch. Wygląda na typa po czterdziestce. Zapatrzony gdzieś w dal, spala już nie pierwszego jointa posuwając samotnie pionki na szachownicy. 5 lat temu dostał przypadkowo z serii od jakiś meksykańskich dzieciaków. Dom obok jest Rebeccy – największa dziwka. Rozsiewa HIV jak farmer mak na polu. Właśnie wyszedł od niej czarnuch – to wiadome – złapał cykającą bombę. Jebać to. Ich dni są policzone. Idąc dalej wzrokiem możesz zauważyć zakapturzonego małolata, który pomyka ulicą a pod pachą ma markowy sprzęt HiFi. Zgadnijcie sami skąd. Drogę przecina mu Chris – na ulicy znany jako D-Drown. Robi to co zwykle – jara i pije OL. Zyskał szacunek swoimi zasługami dla rodziny oraz dzięki bratu z gangu na Grove Street – Sweey Lockowi. Wchodzi do sklepu a drzwi za nim zamykają się. BANG BANG! Na ulicy słychać strzał. W głowach mieszkańcu rozgościł się szał przerażenia. Żołnierze ulicy chwytają za siedemnastki. Rozglądają się ale choć by chcieli nic nie zauważą. Mijają kolejne minuty a oni jeszcze nic nie znaleźli jednak w międzyczasie pod sklep podjeżdża czarna Tahoma. Ze sklepu wychodzi zakapturzony mężczyzna i wskakuje do niej. Cholera, nie widać nikogo w środku, szyby są przyciemniane. Samochód bez podejrzeń jedzie zwykłym tempem i znika za rogiem. Bez brawury, żadnych pisków opon, żadnych okrzyków – pełna kultura. Można to tak nazwać? Wątpię ale tu wszystko co odbiega od tej jebanej rzeczywistości jest kulturą. Chłopaki schowali broń, nic się nie stało. Może komuś po prostu wystrzelił nabój może zastrzelił kota a może po prostu tak wyszło. Jednym słowem nie ma ofiar. Do sklepu wchodzi mała Kim z matką Lasy. Przemieszany przerażający kobieco-dziecinny wrzask zwraca uwagę mieszkańców i lokalnych gangsterów. Jednym z nich był OG Stone, który w tym czasie smażył rollera z chłopakami przy boisku. Wpadł do sklepu a to co zobaczył przerosło jego wyobraźnię. Ja pierdolę. Sprzedawca sklepu Jimmy leżał na ladzie z wbitym kijem baseballowym w dupę. Jego jasnoniebieska koszulka polo rozdarta była na plecach. Na nich wyryty napis jakimś tępym narzędziem – "Watch your back, fuckers." U obu dłoniach brakowało po trzy palce. Na posadzce leżał D-Drown. Kurwa co oni mu zrobili – twarzy chłopak nie miał. Najwidoczniej zdarta brzytwą skóra posłuży komuś za maskę. Na klatce piersiowej fekalia a brzuch... brzuch był wywinięty na drugą stronę. Genitalia zdobiły 6 odciętych palców Jimmiego, wbite w okolice pachwiny. Kto mógł zrobić coś tak okrutnego? Do sklepu wpada Sweey Loock. To było straszne uczucie. Jeżeli nie widziałeś, jak gość ważący 120 kilo płacze ładując broń, nie zrozumiesz o co tu chodzi. Dlaczego takie rzeczy się dzieją? Nie wiem sam. Ale kłopot w tym – i jest to najprawdziwsza prawda – że ktoś nie żyje, a ktoś inny chce go pomścić.
http://fooh.pl/pokaz/a7b4ff13140ead367d844925fae353d4.png

Początek lata 2007 dla słonecznego, leżącego na brzegu oceanu w południowej części Północnej Ameryki, Los Santos, nie był zbyt dobrym okresem. To właśnie wtedy po raz pierwszy na ulice Miasta Świętych wyszli zjednoczone czarnuchy z Grove Street, leżących w północnej części slumsów ulic.
Ofiary w sklepie były tylko mieszkańcami. Nie dzierżyły znaków ani kolorów przynależenia do setu. Jednak rozkapryszenie panoszącego się tam gangu Latynosów nie znało końca. Na siłę chcieli pokazać ‘widzą’ ich moc, którą okazywali tagując ściany pobliskich domów i murów, siedząc na dzielnicy całymi dniami czyszcząc broń w ustach trzymając zgiętego skręta pyskując do tzw. lamerskich patałachów wciągających metamfetamine i palących crack bez opamiętania...
Handlował tu każdy – młody szczyl, nastoletni murzyn, dorośli a nawet stare pryki, którzy nie musieli nawet ruszać dupy z werandy swojego domu. Czuli się tu bezpiecznie, bo radiowozy policyjne, patrole czy inni podobni instytucjonalni szpiedzy stosunkowo rzadko wjeżdżali na teren Getta, bez potrzeby interwencji w strzelaninie, bądź ustalenia przyczyny i faktu okolicznego zgonu, wywołanego przez strzelaninę, pobicia, dźgnięcia nożem a nawet przećpania. Ulica stała się dla tych biednych ‘odrzutów’ społeczeństwa, w dobie braku tolerancji na kolor skóry, miejscem z którego mogli czerpać korzyści, materialne jak i lokalno rozwojowe.

http://i55.tinypic.com/jpfmtj.png

Mijały lata, a konflikt miedzy Crips i Latynosami ciągle trwał i nie wyglądało na to by w najbliższym czasie był zażegnany. Na terenie Los Santos zaczęło powstawać co trochę to nowe grupy przestępcze, z racji na częsty, gęsty przelot narkotykowy. Powstawały ekipy z południowej ameryki, noszące się barwami niebieskimi i czerwonymi, przyjechała nawet yakuzza i zrzeszenia z azjatyckiego świata. Mafia sycylijska zajmującą się hazardem i ruska przemycająca broń kanałem przemytniczym. Umożliwiło to czerwonym jak i purpurowym, łatwiejszy dostęp do broni palnej jak i środków odurzających. Zakupując je w większych ilościach rozprowadzali po całym gettcie zbijając na tym grubą kabonę za którą kupowali sprzęt muzyczny, telewizyjny, modyfikowali stare samochody typu lo’ lo’ bujając się nimi na dzielnicy z falującymi pięknymi kobiecymi pośladkami na tyłach bryki.
Jeżeli wychowywałeś się w starych, śródmiejskich rewirach Los Santos i dorastasz w South Central, wiesz jedno – tu liczy się szacunek. Zdobyć go można na wiele sposobów, lecz nie przez jednorazową akcję ale przez trwałą i stanowczą postawę wobec danej sprawy. Tacy ludzie z reguły nazywani byli twardzielami, prawdziwymi gangsterami, u których wyraz twarzy, obcując nieustannie ze śmiercią, nie mówił nic, po prostu nie miał wyrazu żadnych emocji. To powodowało, że bez najmniejszego wahania pociągaliby za spust, bo liczył się Juice – szacunek to wszystko, nie strać go – Hood – dzielnica to twój dom, dbaj o niego; Cash – bez hajsu jesteś nikim, Hommie – ziomy są najważniejsze, pomagaj im w potrzebie a będzie ci to odwzajemnione. Ta mentalność ubóstwa i braterstwa sprawia, że olewają totalnie prawo mówiąc, że policja jest od robienia swojego a oni od swoich osiedlowych spraw. Czują, że nie mają nic do stracenia, mieszkają w tanich blokowiskach i domach, niekiedy nie większych od salonu. Młodzi ludzie często nie zdają sobie sprawy z konsekwencji jakie za nimi idą, kreując się mottem – „Pierdole szkołę i przechodzenie z klasy do klasy, urodziłem się po to by rozpierdolić paru skurwysynów”. Często kończą z kulką w głowie przy pierwszym gangbangu na dzielnice. Na krwawym polu bitwy zginęło tysiące ludzi. Wciągani w wojnę były osoby zupełnie z nią nie związane, przypadkowa kula przeznaczona dla określonego człowieka trafia w niewinną ofiarę rutyny South Central. Tu każdy jest weteranem wojny oswojonym ze śmiercią. Możemy dywagować na temat wojny bardzo długo, ale jedno jest pewne – kampanie za morskie są czymś czego nie rozumiemy w pełni, a te dzieciaki wałczą na ulicach w imię rodziny która została skrzywdzona. Chodzi o rzeczy kurewsko realne. Ale ludzie z zewnątrz tego nigdy nie zrozumieją, to siedzi głęboko w środku, tego nie da się tego opisać, pokazać czy opowiedzieć – to trzeba przeżyć.
http://fooh.pl/pokaz/36b2ede18a4816c541b9f8b9bd5f3b53.png
O.G (Original Gangster)– Czarnuch cieszący się największym szacunkiem na dzielnicy. Przeżył nie jedną strzelaninę i nie jedną krzywą akcję. W sercu i głowie ma swoich czarnych braci dla których stara się jak może. Jest gotów poświęcić się w całości słusznej sprawie jaką reprezentuje i tego samego oczekuje od swoich żołnierzy. Nie jednokrotnie borykał się ze śmiercią. To on podejmuje najważniejsze decyzje a jego słowo jest słowem ostatecznym. Jest przykładem dla innych.

Y.O.G (Young Original Gangster) – Prawa ręka O.G. To właśnie on w razie wypadku przejmuje pieczę nad dzielnicą. Ma na głowie szereg spraw związanych z osiedlem. Cieszy się wielkim szacunkiem na ulicy, który zdobył przez udziały w strzelaninie w obronie dzielnicy, zorganizowaniu życia w murzyńskim gettice, pomaganiu swoim kompanom w najcięższych sytuacjach.

G Star – Ten, który nosi ten tytuł zasiada w radzie gangu. Ma na swoim koncie niechybione decyzje, który przyczyniły się dla dobra grupy. Jest na ustach większości czarnuchów South Central. Jego atutem to sposobność zarabiania grubego hajsu i inwestowania go w swoich braci.

Real Point –Na co dzień jest czarnuchem który bez najmniejszych oporów pociąga za spust wtedy gdy zaistnieje taka potrzeba. Ma na swoim koncie nie niesplamioną przeszłość szanowanego ulicznego gangstera. Nigdy nie złamał zasad jakie panują na dzielnicy. Jest trenerem. To dzięki niemu młodzi nosiciele bandany wiedzą jak mają się zachować w danej sytuacji.

Ice Cold Killa’ – Przykładanie do skroni chromowanego deagla czy połyskującego glocka to dla niego frajda. Użył broni w stosunku do innego człowieka nie jednokrotnie. Wyśmienicie strzela a kula zawsze trafia do wymierzonego celu. Obcowanie ze śmiercią jest na porządku dziennym. Często wykonuje egzekucje.

Soldier – Typowy uliczny gangster który nosi już niebieską chustę.. Spluwa za jego paskiem, hajs w kiermanie ze sprzedaży narkotyków i kradzieży ze sklepów dodaje mu pewności siebie. Jest gotów oddać życie za swoich koleżków.

Outsider – Zaciągnięty do grupy przywdziewa czarną bandanę. Obowiązuje go zasada Blond in Blond out. Poznaje struktury gangu od jego ciemnej strony. Stara się zdobyć zaufanie i szacunek w oczach starszych rangą kolegów. To, że został Outsiderem nie upoważnia go do udziału w strzelaninie bez reprymendy prawdziwego członka. Jego najczęstszym zajęciem jest tagowanie i organizowanie imprez. Często ginie po paru dniach.

http://fooh.pl/pokaz/2eb73fb7d20eb9acd300db97c3a0bcd8.png

Niebieski - to kolor ulicy, reprezentuje przelaną krew w imię prawdy naszej idei! Tylko wystarczająco szanowany czarnuch nosi bandanę tego koloru.

Czarny - kolor naszej skóry, często taką bandanę noszą Ci którzy chcą udowodnić, że coś osiągneli na ulicy.




Było by to zbyt proste, by napisać o nich w temacie organizacji. Sprawdź je na własnej skórze. Podobno człowiek najlepiej uczy się na swoich błędach. Chcemy by to zostało w Twojej pamięci znacznie dłużej dzięki akcją jakie może przynieśc życie na dzielnicy.
http://t0.gstatic.com/images?q=tbn:ANd9GcQJnXihyEDPvsZXii4inRkbS47Ub7ArVDdRK2fO1AWJKqmqTHt9cw


Założyciel serwera - Head Administrator.

Offline

 

#2 2011-06-22 20:17:17

Albercik

Nowy użytkownik

Zarejestrowany: 2011-06-22
Posty: 6
Punktów :   

Re: [A]Grove Street Crips Nation

Jeśli chcesz dowodzić tą frakcją to na TAK

Offline

 

#3 2011-06-22 20:49:59

Vertigo

Administrator

Zarejestrowany: 2010-11-15
Posty: 481
Punktów :   

Re: [A]Grove Street Crips Nation

Dobra przyjmuje sobie tą aplikacje -.-


Założyciel serwera - Head Administrator.

Offline

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
www.mzls.pun.pl ukryta sobieszewo www.e-zwierzeta.pl www.zolw-stepowy.pl